top of page

Search Results

Znaleziono 75 elementów dla „”

  • Sandplay - o piasku i piaskownicy słów kilka

    Czy piasek może być medium terapeutycznym ? Jeśli tak, to jak zadbać o jego efektywny udział w procesie ? Zacznijmy od tego, że piasek piaskowi nierówny. Pod słowem „piasek” może kryć się piasek rzeczny (ten wiślany jest naprawdę wyjątkowy), piasek plażowy, piasek do piaskownic ogrodowych, piasek stosowany w budownictwie, np. do tynków kwarcowych, piasek do akwarium. Każdy z nich jest inny w swojej strukturze, a tym samym zapewnia różne wrażenia kinestetyczne. Zbyt gruby może powodować nadmierne pobudzenie, a zbyt drobny będzie bardziej kojarzył się z pyłem. Piasek do Sandplay – który wybrać? Gdy po raz pierwszy wiele lat temu przyniosłam do gabinetu piasek i umieściłam go w piaskownicy, wydawało mi się, że najważniejszy element, czyli piaskownica z piaskiem, są już gotowe. Po kilku sesjach z piaskownicą w gabinecie było pełno kurzu na figurach i na półkach. Piasek tak bardzo się pylił, że jego użycie kojarzyło mi się raczej z placem budowy, nad którym zawsze unosi się chmura pyłu, niż z możliwością wejścia w głęboki proces. Nie używajcie więc piasku z budowy czy z dziecięcej piaskownicy , bo taki piasek nie jest przepłukany z kurzu i pyłu. Samodzielne umycie piasku jest czasochłonne, a na dodatek nieefektywne, gdyż drobne pyłki i tak zostają na ziarnach piasku. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej w piaskownicy sprawdza się piasek do akwarium : jest drobny, ma delikatną i równą strukturę ziaren. Nie ma w nim też kamyczków, które mogłyby miejscowo podrażniać skórę dłoni klienta, u dzieci szczególnie wrażliwą. Ja osobiście uwielbiam piasek… to Cię pewnie zaskoczy – do tynków kwarcowych . Przed pierwszym użyciem można dodatkowo wysterylizować go lampą UVC. Każde ziarno tego piasku ma tę samą wielkość, która tworzy strukturę aksamitu w piaskownicy . Piasek ten jest wręcz krystalicznie czysty. Wystarczy dodać wody i ręce same zanurzają się w proces. Piasek jest środkiem, który umożliwia wyrażanie silnych uczuć , ponieważ można go rzucać, podrzucać, formować, tynkować, kopać i wygładzać; można w niego uderzać z wielką siłą, jak też głaskać dłonią lub pędzelkiem. Piasek jest czymś więcej niż tylko medium terapeutycznym. Jest to środek do wyrażenia samego rdzenia tego, kim jesteśmy . Rzeczywiście, jak Dora Kalff (1981) tak zwięźle stwierdziła: „Akt zabawy w piasku pozwala pacjentowi zbliżyć się do własnej totalności”. Dlatego też piasek staje się sam w sobie medium terapeutycznym . Piaskownica do Sandplay – zrób ją sam! Teraz o piaskownicy: można ją wykonać z  desek drewnianych . Ja najbardziej polecam drewnianą sklejkę wodoodporną o grubości około 8 mm . Dzięki temu piaskownica będzie stosunkowo lekka i przyjmie wiele litrów wody wlewanej przez klientów podczas sesji. Piaskownica powinna mieć rozmiary 50 cm x 70 cm x 8 cm . Dno piaskownicy oraz ścianki boczne należy pomalować niebieską farbą wodoodporną . Taka piaskownica do Sandplay jest idealna! Ale czy zawsze realna? Na początek proponuję zakupić w IKEA (koszt około 20-30 zł) duży, płaski pojemnik pod łóżko (mają one niskie ścianki boczne) i wsypać do niego piasek (10 kg piasku do akwarium to koszt rzędu 30 zł). I już macie medium terapeutyczne dla dzieci i dorosłych; dla pojedynczych klientów, jak też całych rodzin. Proces będzie toczył się sam

  • Dlaczego warto stosować terapię Sandplay?

    Dzisiaj o tym, dlaczego warto stosować terapię Sandplay. Z wcześniejszych postów wiemy, że Sandplay jest terapią dla dzieci, ale też dla dorosłych , szczególnie tych, którzy mają trudności ze zwerbalizowaniem swoich emocji. Takich osób jest bardzo wiele. W mojej praktyce spotykam głównie dzieci, ale nie brakuje też młodzieży i dorosłych, którzy życie emocjonalne traktują jak niezależny od niczego byt – zdają się nie mieć na nie wpływu . Terapia w Piaskownicy – dlaczego warto ją wybrać? Ponieważ zabawa jest językiem klienta w każdym wieku , jak mówił Haim Ginott, miniatury są w niej odpowiednikami słów. Ten język pozwala na ekspresję siebie w sposób twórczy, artystyczny i bezpieczny. Proces terapii prowadzony z wykorzystaniem Sandplay umożliwia klientom w pełni być sobą i ze sobą . Tym samym terapia Sandplay staje się czymś więcej niż tylko symbolizacją psychiki – jest to przestrzeń do pełnego wyrażania siebie i eksploracji siebie . Terapia w piaskownicy pozwala klientom być z emocjami, których nie mogą lub boją się wyrazić. Emocje te stają się wyprojektowane na figury, na ich ułożenie, na piasek w bezpiecznej przestrzeni zapewnionej przez terapeutę, jak i na samą piaskownicę, do której terapeuta nie powinien wkładać swoich dłoni bez zgody klienta. Układanie figur w piaskownicy jest wolne od oceny , której boją się nie tylko dzieci, ale też dorośli. Lęk przed oceną często nakłada na nas maski zgodne z oczekiwaniami innych. Z czasem wyrażanie siebie staje się tożsame z chowaniem się za określoną personą. W Sandplay jest inaczej: tutaj pracuje Self , które w bezpieczny sposób jest eksplorowane i wyrażane przez osobę. Nie ma dobrych i złych obrazów w piaskownicy – każdy stanowi ilustrację emocji klienta. Pamiętam kobietę w średnim wieku, która przez godzinę siedziała przed pustą piaskownicą. Nic do niej nie włożyła, żadnej figury. W ostatnich sekundach dotknęła delikatnie kilka ziaren piasku i powiedziała: „To jest właśnie moja depresja. Mając tak wiele, nie mogę nic”. Ta kobieta z niemego uczestnika życia zmieniła się w obserwatora siebie i swoich uczuć. I to był dobry początek jej terapii. Sandplay ma również inną wartość: poprzez piasek i figury ma unikalną jakość kinestetyczną , dostarcza bezpiecznych doświadczeń sensorycznych, których szczególnie potrzebują klienci w kryzysie niezależnie od wieku. Wiąże się to z potrzebami przywiązania, relacji i bezpiecznego doświadczania. Dotykanie, przesuwanie dłoni po piasku zmniejsza niepokój klienta i pomaga w samoregulacji , bowiem bodźce dotykowe są interpretowane przez układ limbiczny jako kojące. Ostatnia część odpowiedzi na pytanie: dlaczego warto stosować Sandplay? – odnosi się do bardzo zasadniczej sprawy, jaką jest relacja terapeutyczna . Piaskownica tworzy dla klienta bezpieczną przestrzeń. Niedyrektywny terapeuta, poprzez swoją akceptującą obecność, podążanie za klientem, szacunek dla jego procesu, tworzy przestrzeń do budowania ufnej relacji, do bezpiecznego doświadczania siebie przez klienta, do rozwijania zdolności klienta do symbolizacji, sublimacji, projekcji, a także abreakcji . Tu już wchodzimy w obszar traumy. Ale o tym będzie w kolejnych postach z naszego cyklu o Sandplay. W następnym odcinku opowiemy o piaskownicy oraz piasku do Sandplay. Podzielimy się naszą wiedzą i doświadczeniem, dotyczącym tego, jaki piasek warto wybrać, gdzie go można kupić i przede wszystkim, w czym go umieścić, aby stał się inspiracją dla procesu klienta.

  • Dla jakich klientów polecana jest metoda Sandplay?

    Bardzo lubimy czytać o wskazaniach do jakiejś formy terapii, leczenia. Zapewne dlatego, że wskazanie jest już pewną formą diagnozy, a diagnoza staje się podstawą terapii. Terapia staje się dalszą diagnozą. Z drugiej strony czytanie wskazań daje nadzieję terapeucie/rodzicowi na to, że w końcu znajdzie coś odpowiedniego dla wybranego klienta/dziecka. Proces diagnozy dzieci wymaga olbrzymiego doświadczenia klinicznego, solidnej wiedzy i doskonałej wręcz zdolności obserwacji zachowania, nadawania znaczenia zachowaniom . Oczywiście otwarte serce na dziecko jest nieodzowną podstawą do osiągnięcia wskazanych wcześniej umiejętności. Piszę o tym wszystkim dlatego, że w przypadku terapii dzieci umysł może podpowiadać nam jedno, a emocje mogą mówić drugie. Dlatego warto mieć świadomość obu. Sandplay znacząco ułatwia terapeucie zobaczenie i odczuwanie problemów dziecka poprzez obserwację obrazów tworzonych przez dziecko w piaskownicy oraz obserwację ruchów towarzyszących temu procesowi . Dla jakich klientów polecane jest Sandplay? Przejdźmy do wskazań – powyższy wstęp miał na celu pokazanie uniwersalności narzędzia, jakim jest Sandplay, narzędzia, które umożliwia rozmowę nawet wtedy, kiedy nie ma takiej możliwości : po traumie (traumatyczne doświadczenia są zakodowane w mózgu i w ciele, dlatego terapia powinna być też oparta na zmysłach), w żałobie, w depresji, przy zaburzeniach okresowych np. zaburzeniach emocji trwających latami. Poniżej zamieszczam bardziej szczegółową listę wskazań : zespół Aspergera autyzm opóźniony rozwój umiejętności komunikowania się opóźniony rozwój mowy opóźniony rozwój emocjonalny opóźniony rozwój społeczny obniżona sprawność słuchowa, głuchota obniżona sprawność funkcjonowania społecznego obniżona sprawność komunikowania się (zaburzenia mowy, jąkanie się) obniżona sprawność ruchowa mózgowe porażenie dziecięce obniżona sprawność psychofizyczna z powodu chorób somatycznych zaburzenia tworzenia relacji i komunikowania się zaburzenia związane z lękiem społecznym depresja zaburzenia afektu zaburzenia związane z lękiem separacyjnym zaburzenia przystosowania zaburzenia lękowe zaburzenia wyrażania emocji Lista ta nie wyczerpuje możliwości Sandplay. Mój najmłodszy klient, który sięgnął do piaskownicy, miał niecałe trzy lata. Wszedł do piaskownicy, znajdującej się na podłodze, i usiadł w piasku. Najpierw zaczął się bawić tylko piaskiem, potem wyszedł z piaskownicy i zaczął znosić do niej różne obiekty. Jego mama powiedziała, że po raz pierwszy tak spokojnie się bawił. Wygląda na to, że potrzebował doświadczyć piaskownicy , granic, a potem dopiero zaczął wykorzystywać figury. Inny przykład terapii w piaskownicy dotyczy 5-letniej dziewczynki. Jej proces zakończył się ujawnieniem. Sami wiecie, co później się dzieje zgodnie z prawem. Terapia w Piaskownicy – Terapia bez słów W terapii opartej na słowie często pytamy: „Jak się z tym czujesz?”. Oczekujemy, że klienci zwerbalizują swój ból i frustrację, aby przetworzyć problemy i rozpocząć leczenie. Czy to jest konieczne? Klienci bez względu na wiek mogą nie być w stanie wyrazić swoich historii i towarzyszącego im bólu poprzez samą werbalizację . Dotyczy to dzieci, dotyczy młodzieży, dotyczy także dorosłych. Dlaczego warto stosować terapię Sandplay z takimi klientami? O tym opowiem w kolejnym poście z naszego cyklu o Sandplay.

  • Dlaczego Sandplay jest odpowiednie dla dzieci?

    Ten, kto pracuje z dziećmi wie, że doświadczanie ma dla nich dużo większą wartość niż wyjaśnianie . Podczas pracy z dziećmi, zarówno indywidualnie, jak i w systemie rodzinnym, musimy zdawać sobie sprawę, że nie komunikują się one w taki sam sposób, jak dorośli. Dzieci nie mają dojrzałości poznawczej lub werbalnej, aby komunikować się w terapii w taki sposób, w jaki rozmawiają dorośli. Dzieci komunikują się poprzez zabawę . Jakie korzyści płyną z Sandplay? Terapia w piaskownicy sprawia idealne warunki do tworzenia, obserwowania i korygowania doświadczeń w  sposób emocjonalny . Budowanie, rekonstruowanie, demontaż i ponowne tworzenie swego świata w piaskownicy daje możliwość przyjrzenia się swoim uczuciom i reakcjom na obraz. Dziecko samo tworzy strukturę, doświadcza jej, dowolnie zmienia obrazy, będąc panem swego świata, osobą, która decyduje i staje się tym samym odpowiedzialna za swoje decyzje. Wszystko to dzieje się w  bezpiecznej relacji z terapeutą , który tworzy przestrzeń dla dziecka do wyrażania siebie poprzez obecność, tworzenie poczucia przyzwolenia, akceptację dziecka i jego emocji takimi, jakimi są, podążanie za dzieckiem, refleksyjne komentarze budujące wgląd u dziecka. Dla wielu z Was brzmi to znajomo. Tak, macie rację! To są właśnie zasady terapii niedyrektywnej Virginii Axline , które w terapii w piaskownicy są podstawą kontaktu z dzieckiem. Zastosowanie tych zasad do terapii w piaskownicy stwarza dzieciom warunki do ekspresji niewerbalnej, przełamując w terapii ograniczenia związane z językiem, mową. Terapeuta, obserwując tworzoną piaskownicę, doświadcza emocji klienta i zaczyna je współodczuwać, towarzysząc klientowi w jego procesie… bez słowa . Język stanowi tylko dodatek w terapii dzieci. Dlaczego tak mocno podkreślam znaczenie kontaktu niewerbalnego w terapii dzieci? Ponieważ zbyt często nadajemy wartość terapeutyczną terapii opartej na słowie, nie doceniając procesu dziecka, który toczy się bez słów. „Jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów”. Tu dochodzimy do odpowiedzi na pytanie: dlaczego Sandplay jest odpowiednie dla dzieci? Prowadząc terapię z dziećmi niesłyszącymi, niemymi, z mutyzmem, z opóźnionym rozwojem mowy, z opóźnionym rozwojem umysłowym, z autyzmem, z zaburzeniami lękowymi, po traumie itd., obserwowałam pozytywne zmiany w ich zachowaniu, w ich procesach, które zaczynały się w piaskownicy . Terapię w piaskownicy możemy zastosować w terapii każdego dziecka , niezależnie od jego trudności, poziomu rozwoju. Dziecko w jakim wieku może rozpocząć Terapię w Piaskownicy? Dla dzieci w jakim wieku Sandplay jest odpowiednie? W każdym . Różnica kryje się w indywidualnych korzyściach dla dziecka, które są uwarunkowane jego poziomem rozwoju. Trzylatek skorzysta np. z aspektu dotykowego piasku poprzez ucieleśnianie, tworząc w ten sposób zręby pod zabawę w odgrywanie ról; sześciolatek, korzystając ze swoich rozwiniętych już  umiejętności myślenia abstrakcyjnego, będzie tworzył metaforyczne obrazy swojego problemu, ale też jego rozwiązania, które będzie mógł stworzyć sam i je zobaczyć. Nastolatek, odkrywając metaforyczność pracy w piaskownicy, może otworzyć drzwi do głębszych lub bardziej bezpośrednich procesów. Trochę już napisaliśmy o tym, dla jakich klientów polecane jest Sandplay. W następnym poście rozwinę ten temat, aby było jasne, jakie korzyści osiągają klienci z określonymi trudnościami , podzielę się moimi doświadczeniami. Myślę, że zaskoczę Was tym, co odkryłam razem z moimi klientami.

  • Jaka jest różnica pomiędzy Sandplay i Sandtray?

    Generalnie wolę pisać o tym, co łączy, niż o tym, co dzieli. Myślę, że warto jest mieć świadomość właśnie tego, jakie są podobieństwa i różnice pomiędzy Sandplay i Sandtray , bo czasem oba te terminy funkcjonują zamiennie, pomimo rozbieżności. Co łączy Sandplay i Sandtray?                    Na pewno łączy oba te terminy fakt wykorzystania piaskownicy w terapii dzieci, młodzieży, osób dorosłych, par, jak i rodzin. Wiąże te metody również to, że w obydwu formach podstawą procesu jest stworzenie dynamicznej relacji interpersonalnej , o której będziemy pisali w kolejnych odcinkach naszego cyklu. Znana nam już z wprowadzenia terminu „Sandplay” Dora Kalff podkreślała znaczenie stworzenia przez terapeutę „wolnej i chronionej przestrzeni”. To bezpieczeństwo, które tak naprawdę jest priorytetem dla każdego terapeuty, tworzy klientowi niezależnie od jego wieku drogę do zmiany, stwarza możliwość pełnego wyrażania i odkrywania siebie. Zarówno Sandplay, jak i Sandtray nie mają barier wiekowych dla swoich klientów, nie różnicują mniej lub bardziej odpowiedniej płci, zawodu, czy nawet języka. Obie metody bowiem dają możliwość niewerbalnej ekspresji, która staje się widzialna dla terapeuty oraz odczuwalna przez terapeutę i klienta. Tyle o podobieństwach. Co odróżnia od siebie Sandplay i Sandtray? A różnice? Sandplay odnosi się do podejścia jungowskiego, wywodzącego się z pracy Dory Kalff i jej ujęcia terapii w piaskownicy. Jak pamiętacie, Jung uważał, że: „symbole to naturalny język naszej nieświadomości, której świadomość jeszcze nie pojmuje”. Dlatego też w Sandplay tak dużą wagę przywiązuje się do symboli , ich znaczenia archetypowego, jak też znaczenia osobistego dla klienta. W praktyce pokój do Sandplay zwykle zawiera około 1000 obiektów (o nich będzie osobny wpis), podczas gdy pokój do Sandtray będzie zawierał dużo, dużo mniej obiektów , gdyż terapia głównie obejmuje werbalne interakcje terapeuty i klienta. Poza tą widzialną gołym okiem różnicą, termin Sandtray odnosi się do każdego terapeutycznego wykorzystania piasku i materiałów do piaskownicy . Znaczenie symboli pozostaje tutaj na dalszym planie, gdyż piaskownica jako obraz staje się m.in .: materiałem do analizy, dialogu; materiałem, który może pokazywać problem klienta, ale też rozwiązanie, szczególnie w pierwszej piaskownicy. W moim odczuciu granica pomiędzy poziomem wykorzystania symboli w Sandplay i Sandtray jest bardzo płynna i nie da się pracować bez symboli, gdyż to one często od razu tworzą metaforę, będącą narzędziem psychoterapii. Terapia w piaskownicy - podsumowanie Terapia w piaskownicy, w obu podejściach, może służyć jako alternatywna metoda komunikacji (przede wszystkim niewerbalnej), może być przewodnikiem dla refleksji oraz werbalnego dialogu klienta i terapeuty, szczególnie po nawiązaniu silnej relacji terapeutycznej. Napisaliśmy o symbolach, metaforze. Ktoś mógłby powiedzieć, że to zamyka możliwość wykorzystania Sandplay w terapii dzieci, szczególnie ze spektrum autyzmu. Jednak zapewniam Was, że każde dziecko może skorzystać z terapii w piaskownicy i o tym właśnie będzie nasz kolejny post z tego cyklu. Zapraszam do lektury!

  • Sandplay - co oznacza to pojęcie i skąd się wywodzi? Definicja i historia Terapii w Piaskownicy

    Słyszeliście kiedyś o  metodzie Sandplay i chcielibyście zgłębić ten temat? A może jest to dla Was nowy termin, który intryguje i ciekawi? Na naszym blogu rozpoczynamy cykl o Sandplay , w którym postaramy się przybliżyć to pojęcie zarówno pod względem teoretycznym, jak i praktycznym. Z treści tego posta dowiecie się czym właściwie jest Terapia w Piaskownicy oraz gdzie ta technika ma swoje korzenie . Co oznacza termin Sandplay? Sandplay to niezwykle ekspresyjna, elastyczna, adaptacyjna i projekcyjna terapia , która integruje wiele podejść teoretycznych. Jej ekspresyjność opiera się na możliwości niewerbalnej ekspresji myśli, uczuć, emocji i doświadczeń, które trudno jest wyrazić słowami, ale łatwo obrazami. Ekspresja klienta staje się obrazem w piaskownicy, a wiemy, że „obraz jest wart tysiąca słów”. Obraz ten działa również na terapeutę i przez to umożliwia mu współodczuwanie emocji klienta. Elastyczność Sandplay opiera się na możliwości jej wykorzystania w terapii dzieci, młodzieży, dorosłych, klientów indywidualnych, par, rodzin czy grup terapeutycznych. Elastyczność Sandplay odnosi się również do zintegrowania wielu psychoterapeutycznych technik i podejść teoretycznych w obrębie tej metody. Adaptacyjność Sandplay jest związana z możliwością szybkiego dostosowania się do zmieniających się potrzeb klientów. Sandplay to terapia projekcyjna , która umożliwia klientowi ekspresję treści wewnątrzpsychicznych. W naszym odczuciu wszystkie powyższe aspekty Sandplay zostały pięknie ujęte w definicji Dory Kalff , uważanej za twórczynię tej terapii: „Sandplay jest zorientowaną na Junga, niewerbalną formą terapii, która ułatwia naturalną zdolność psychiki do uzdrawiania. W wolnej i chronionej przez terapeutę przestrzeni, dziecko lub dorosły tworzy konkretną manifestację swojego wewnętrznego świata wyobrażonego za pomocą piasku, wody i miniaturowych przedmiotów. W ten sposób Sandplay oświetla wewnętrzny świat symboliczny klienta i zapewnia miejsce dla jego ekspresji w bezpiecznym miejscu, jakim jest piaskownica”. Historia Sandplay – korzenie i rozwój metody Terapii w Piaskownicy Wszystko zaczęło się od zabawy na podłodze. W 1911 roku Herbert George Wells napisał książkę „Floor Games” na podstawie zabawy na podłodze ze swoimi synami. Książka ta zainspirowała wiele osób pracujących terapeutycznie z dziećmi do wykorzystania w terapii zabawy. Wśród nich znalazła się również Margaret Lowenfeld – brytyjska lekarka, pediatra, pionierka psychologii dziecka i terapii zabawą. I tu rozpoczyna się nasz polski wątek: podczas wojny polsko-rosyjskiej w Europie Wschodniej w latach 20. XX wieku Lowenfeld świadczyła usługi medyczne dla osób dotkniętych epidemią tyfusu oraz dla tych, którzy przebywali w obozach jenieckich w Polsce. Równolegle do tej pracy zajmowała się pomocą dla tysięcy polskich dzieci cierpiących z powodu następstw wojny. Po powrocie do Londynu Lowenfeld obserwowała dzieci, których „wyraz twarzy, postawa i gesty przypominały te, które widziała w obozach i na terenach dotkniętych głodem na skutek wojny”. Te intensywne doświadczenia skłoniły ją do stworzenia metody promującej zdrowie psychiczne dzieci, odkrycia sposobu na umożliwienie dzieciom dzielenia się swoimi wewnętrznymi przeżyciami i światami . Tak narodziła się metoda pracy nazywana „The Word Technique” z kolekcją małych figurek i tacek wypełnionych piaskiem. Mamy rok 1928: 3 miesiące stosowania „The Word Technique” w pracy z dziećmi w Klinice dla Dzieci Znerwicowanych i Trudnych w Londynie wystarczyły, aby obserwować pozytywne zmiany w ich zachowaniu. Technika Lowenfeld szybko przekroczyła granice Wielkiej Brytanii, a właściwie europejscy psychoterapeuci i analitycy zaczęli doceniać skuteczność podejścia Lowenfeld w terapii dzieci. W liście do „British Medical Journal” w 1938 roku Lowenfeld wyjaśniła, że istnieją „dwie jasno sformułowane metody terapii zabawą, każda z własną historią i techniką”, odnosząc się do jej własnej pracy i pracy Melanie Klein. W tym liście Lowenfeld jasno określiła swoją pracę jako terapię zabawą , a tych, których szkoliła, terapeutami zabaw . Praca z dziećmi w piaskownicy została rozszerzona i spopularyzowana przez osiągnięcia Dory Kalff , która była szwajcarską analityczką jungowską. Kiedy Dora Kalff dowiedziała się o pracy Lowenfeld, rozpoczęła z nią studia w Londynie w 1956 roku. Już w czasie studiów zaadaptowała metodę Lowenfeld, nazywając ją Sandplay , aby wyraźnie odróżnić ten termin od „The Word Technique”.  Pojęcie Sandplay nadal utożsamia się z podejściem jungowskim, chociaż jest ono szeroko stosowane poza kręgami jungowskimi. Pomimo tego Dora Kalff jest uważana za twórczynię Sandplay, a mało kto wie i pamięta o pracy Margaret Lowenfeld. To sama szwajcarska analityczka jungowska uznała ważność wkładu Lowenfeld i napisała o niej: „Zrozumiała ona całkowicie świat dziecka i stworzyła z genialną intuicją sposób, który umożliwia dziecku budowanie świata – jego świata w piaskownicy”. Sandplay dziś Obecnie Sandplay może być samodzielnym narzędziem terapeutycznym albo, tak jak w Play Therapy, jednym z elementów Play Tool Kit . Sandplay mogą w swojej pracy również wykorzystywać terapeuci innych nurtów – od psychodynamicznego i behawioralnego, przez humanistyczne i kognitywne, po konstruktywistyczne czy systemowe. Wiadomo jest, że Sandplay ma wielką moc. Aby tę moc wykorzystać dla klienta, niezbędne jest szkolenie, praktyka kliniczna i superwizja . Teoria bez techniki jest bowiem tylko filozofią, a techniki bez teorii mogą być niebezpieczne. Aby nasz cykl nie był tylko filozofią, dalej będziemy przedstawiali i teorię, i praktykę. Dla porządku opiszemy również różnice pomiędzy Sandplay i Sandtray. Następnie podamy także powody, dla których Sandplay jest odpowiednie m.in . dla dzieci. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka z naszego cyklu o Sandplay już za tydzień! Historia Sandplay – korzenie i rozwój metody Terapii w Piaskownicy Wszystko zaczęło się od zabawy na podłodze. W 1911 roku Herbert George Wells napisał książkę „Floor Games” na podstawie zabawy na podłodze ze swoimi synami. Książka ta zainspirowała wiele osób pracujących terapeutycznie z dziećmi do wykorzystania w terapii zabawy. Wśród nich znalazła się również  Margaret Lowenfeld  – brytyjska lekarka, pediatra, pionierka psychologii dziecka i terapii zabawą. I tu rozpoczyna się nasz polski wątek: podczas wojny polsko-rosyjskiej w Europie Wschodniej w latach 20. XX wieku Lowenfeld świadczyła usługi medyczne dla osób dotkniętych epidemią tyfusu oraz dla tych, którzy przebywali w obozach jenieckich w Polsce. Równolegle do tej pracy zajmowała się pomocą dla tysięcy polskich dzieci cierpiących z powodu następstw wojny. Po powrocie do Londynu Lowenfeld obserwowała dzieci, których „wyraz twarzy, postawa i gesty przypominały te, które widziała w obozach i na terenach dotkniętych głodem na skutek wojny”. Te intensywne doświadczenia skłoniły ją do stworzenia  metody promującej zdrowie psychiczne dzieci, odkrycia sposobu na umożliwienie dzieciom dzielenia się swoimi wewnętrznymi przeżyciami i światami . Tak narodziła się metoda pracy nazywana  „The Word Technique”  z kolekcją małych figurek i tacek wypełnionych piaskiem. Mamy rok 1928: 3 miesiące stosowania „The Word Technique” w pracy z dziećmi w Klinice dla Dzieci Znerwicowanych i Trudnych w Londynie wystarczyły, aby obserwować pozytywne zmiany w ich zachowaniu. Technika Lowenfeld szybko przekroczyła granice Wielkiej Brytanii, a właściwie europejscy psychoterapeuci i analitycy zaczęli doceniać skuteczność podejścia Lowenfeld w terapii dzieci. W liście do „British Medical Journal” w 1938 roku Lowenfeld wyjaśniła, że istnieją „dwie jasno sformułowane metody terapii zabawą, każda z własną historią i techniką”, odnosząc się do jej własnej pracy i pracy Melanie Klein. W tym liście Lowenfeld jasno określiła swoją pracę jako  terapię zabawą , a tych, których szkoliła,  terapeutami zabaw . Praca z dziećmi w piaskownicy została rozszerzona i spopularyzowana przez osiągnięcia  Dory Kalff , która była szwajcarską analityczką jungowską. Kiedy Dora Kalff dowiedziała się o pracy Lowenfeld, rozpoczęła z nią studia w Londynie w 1956 roku. Już w czasie studiów zaadaptowała metodę Lowenfeld, nazywając ją  Sandplay , aby wyraźnie odróżnić ten termin od „The Word Technique”.  Pojęcie Sandplay nadal utożsamia się z podejściem jungowskim, chociaż jest ono szeroko stosowane poza kręgami jungowskimi. Pomimo tego Dora Kalff jest uważana za twórczynię Sandplay, a mało kto wie i pamięta o pracy Margaret Lowenfeld. To sama szwajcarska analityczka jungowska uznała ważność wkładu Lowenfeld i napisała o niej: „Zrozumiała ona całkowicie świat dziecka i stworzyła z genialną intuicją sposób, który umożliwia dziecku budowanie świata – jego świata w piaskownicy”. Sandplay dziś Obecnie Sandplay może być  samodzielnym narzędziem terapeutycznym  albo, tak jak w Play Therapy,  jednym z elementów Play Tool Kit . Sandplay mogą w swojej pracy również wykorzystywać terapeuci innych nurtów – od psychodynamicznego i behawioralnego, przez humanistyczne i kognitywne, po konstruktywistyczne czy systemowe. Wiadomo jest, że Sandplay ma wielką moc. Aby tę moc wykorzystać dla klienta, niezbędne jest  szkolenie, praktyka kliniczna i superwizja . Teoria bez techniki jest bowiem tylko filozofią, a techniki bez teorii mogą być niebezpieczne. Aby nasz cykl nie był tylko filozofią, dalej będziemy przedstawiali i teorię, i praktykę. Dla porządku opiszemy również różnice pomiędzy Sandplay i Sandtray. Następnie podamy także powody, dla których Sandplay jest odpowiednie m.in. dla dzieci. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka z naszego cyklu o Sandplay już za tydzień!

  • Kiedy i jak niepomaganie działa terapeutycznie?

    Długo wahałam się wybierając tytuł dla tego posta. Brzmiał ryzykownie, gdyż obawiałam się jego negatywnej interpretacji typu: czy to znaczy, że mamy nie pomagać dziecku podczas terapii? Przecież dziecko potrzebuje pomocy, wsparcia. To się zgadza. Myślę, że właściwe rozpatrywanie tego tematu powinno dotyczyć raczej odpowiedzi: kiedy ? w którym momencie? Bardzo trudno jest podczas sesji terapeutycznej nie pomagać dziecku. Terapia niedyrektywna być może jest trudna właśnie z tego powodu, że trzeba pierwszą impulsywną reakcję chęci pomocy zatrzymać i poczekać. Podczas sesji Play Therapy dziecko może nie radzić sobie z wieloma rzeczami. Czasami złączenie dwóch klocków Lego jest wyzwaniem, czasami otwarcie nowego plastikowego kubeczka z ciastoliną jest wyzwaniem dla dziecka. Serce i ręce "dobrego dorosłego" same wyciągają się by pomóc dziecku: złączyć klocki, otworzyć kubeczek z ciastoliną. Tylko kto z tej sytuacji zyska i jakie informacje na swój temat? Terapeuta tak, zyska poczucie, że pomógł dziecku. Dziecko przeciwnie: zyska poczucie, że jest tak słabe i niezdarne, że nie złączy dwóch klocków, nie otworzy kubeczka z ciastoliną. Czy na pewno pomagając dziecku, chcemy dostarczyć mu uczucia, że jest słabe, niezdarne i wymaga pomocy? Może stoi za tym próżność terapeuty i jego potrzeba bycia potrzebnym dla dziecka? Może terapeuta nie jest w stanie znieść frustracji dziecka i negatywnych uczuć dziecka towarzyszących porażce i zapobiega ich wystąpieniu rozwiązując problem za dziecko? Tylko czy to oznacza, że akceptuje dziecko takim, jakim ono jest ? Poczucie terapeuty bycia potrzebnym dla dziecka oznacza zależność dziecka od terapeuty, a nie niezależność dziecka i terapeuty. W warunkach zależności trudno o rozwój dwóch autonomicznych osób. No więc pomagać, czy też nie? Jeśli nadal masz wątpliwości to odpowiem na to pytanie: nie pomagać do czasu, aż dziecko poprosi o pomoc. I nie chodzi o to, aby dziecko powiedziało słowo "proszę", bo nie nauka czarodziejskich słów jest tutaj celem. Chodzi o zaakceptowanie tego, że dziecko może nie potrafić, że dziecko może się zdenerwować, że dziecko może rzucić kubeczkiem ciastoliny o podłogę krzycząc: "głupie pudełko, nienawidzę cię". Chodzi o to, aby dziecko mogło doświadczyć prawdziwego siebie w obecności akceptującego terapeuty, który powie dziecku o jego próbach, nawet, gdy skończą się niepowodzeniem i  będzie gotowy do pomocy wtedy, gdy dziecko zwróci się do niego z prośbą o pomoc . Ale najważniejsze jest to, że dziecko samo poszuka pomocy, by rozwiązać problem, by otworzyć w końcu to pudełko z ciastoliną, czy złączyć klocki. Następnym razem dziecko znajdzie samo rozwiązanie problemu lub kogoś kto mu w tym pomoże. I to właśnie będzie przyczyniało się do rozwoju niezależności dziecka. To, że czegoś nie potrafimy nie jest bowiem powodem do wstydu, czy smutku. Raczej to, że nie potrafimy i nie szukamy pomocy do rozwiązania naszej trudności jest już powodem do poważnego niepokoju. Umiejętność zorganizowania sobie pomocy przez dziecko wydaje się być odpowiedzią na to, dlaczego terapeuta nie powinien tego robić za dziecko. A jeśli dziecku w końcu uda się otworzyć samemu to pudełko z ciastoliną, to doświadczy ono poczucia swojej sprawczości. Gdybyśmy jednak sami je otworzyli, wówczas nie miałoby takiej możliwości. I właśnie dlatego "niepomaganie" działa terapeutycznie.

  • Znaczenie .....ciszy w terapii dzieci

    Sza, cicho sza, czas na ciszę. Tę, którą w swym sercu słyszysz...  (Budka Suflera) Gdy rozpoczynałam pracę jako terapeuta Play Therapy starałam się odzwierciedlać dziecku na drodze werbalnej wszystko co robiło, wszystko, co udało mi się zauważyć w zachowaniu dziecka, wszystko co powiedziało dziecko. Pamiętam nawet, że któreś dziecko powiedziało do mnie: ?czy musi Pani tyle gadać?? Po odłożeniu pierwszego wrażenia po tym komentarzu na bok zaczęłam się zastanawiać nad tym: - dlaczego to przeszkadzało dziecku? - czy wszystko należy odzwierciedlać, tak jak uczy tego amerykańska szkoła Play Therapy? - kiedy odzwierciedlać, a kiedy tego nie robić podczas sesji? - czy i kiedy odzwierciedlanie może być intruzywne dla dziecka? - czy są dzieci, które nie akceptują odzwierciedlania na drodze werbalnej? - po co dziecku cisza podczas sesji? - komu i kiedy dokucza cisza podczas sesji? Cisza powszechnie rozumiana jest jako brak dźwięków. W pokoju terapeutycznym cisza nie jest jednak przejawem braku działania. To silne narzędzie terapeutyczne. W życiu codziennym zapewne mieliście okazję zetknąć się z komunikatem: idź i zobacz, co się dzieje w pokoju dzieci, bo jest zbyt cicho. Czasem po sesji z dzieckiem jego rodzice oczekujący w poczekalni mówią, że ?dzisiaj ta sesja jakaś cicha była? Cisza to narzędzie np. do komunikowania się (paradoksalne u dzieci z mutyzmem), ale też narzędzie do komunikowania wyjątkowo ważnych rzeczy (uczcijmy to minutą ciszy). W muzyce cisza jest równie ważna jak dźwięk. W gabinecie terapeutycznym cisza to przede wszystkim czas i miejsce dla procesu. Jest jak gniazdo, w którym mogą dojrzewać jaja, aby wykluły się z nich pisklęta. Terapeuta Play Therapy decydując się na przerwanie ciszy dziecka podczas sesji powinien mieć coś naprawdę ważnego do powiedzenia. To może być tylko coś, co wnosi dodatkowy wgląd w uczucia dziecka, jego rozumienie siebie, samoświadomość. Cisza zainicjowana przez dziecko może wyrażać zaufanie do terapeuty, którego zadaniem jest m.in . utrzymanie dziecka jak najdłużej w tym stanie skupienia na sobie, swoim świecie wewnętrznym. Po raz kolejny przypomnę złotą zasadę 3W w terapii dzieci: watch, wait and wonder. Jeśli podczas sesji terapeucie przeszkadza cisza lub przeszkadza mu to, że dziecko nie odzywa się do niego, to zdecydowanie jest to temat do superwizji, bowiem z jakiegoś powodu może być zaabsorbowany swoimi trudnościami i nie skupiać się na potrzebach dziecka. Odzwierciedlanie emocji na drodze werbalnej jest jedną z wielu form odzwierciedlania. Zdarza się, że dziecko nie akceptuje tylko formy werbalnej. Wówczas pozostają nam inne formy odzwierciedlania i inne narzędzia terapeutyczne dzięki którym dziecko może osiągnąć wgląd w siebie. Sza, cicho sza, czas na ciszę. Tę, którą w swym sercu słyszysz. Podejdź i zanurz się w nią, kryształową i czystą jej toń...

  • Bezpieczne miejsce dla dzieci na ich trudne emocje

    "On się całymi dniami bawi w zabijanie kogoś- powiedział kiedyś rodzic dziecka zgłaszanego na terapię.W pierwszej chwili taka odpowiedź może wywołać trwogę i niepokój, szczególnie u osób rozpoczynających swoją karierę terapeuty dziecięcego. Taki terapeuta może zacząć myśleć: ciekawe kogo zabija? za co?Odpowiedź na to pytanie z praktycznego punktu widzenia jest zbędna. Ważniejsza jest odpowiedź na pytanie: jakie potrzeby zaspokaja dziecko w tej zabawie? Co znaczy ta zabawa dla dziecka? Fenomen zjawiska zabawy, wieloaspektowość funkcji pokazuje liczba definicji zabawy, których nie będę tutaj przytaczać. Po kilku latach prowadzenia Play Therapy stwierdzam, że zabawa to aktywność, w której dziecko może zobaczyć swoją psychikę, może znaleźć i wypróbować nowe rozwiązania dla konfliktów psychicznych, może stworzyć nowe zakończenie lub narrację do zdarzeń, których nie może jeszcze opisać słowami. Taki sposób rozumienia zabawy podkreśla jej funkcje terapeutyczne dla dziecka, które w zabawie staje się aktywnym kreatorem tego, co jest dla niego najlepsze. Zabawa dla dzieci to forma dialogu ze sobą. To forma, dzięki której mogą dokonać wglądu w siebie i swoje emocje. Biorąc pod uwagę rozwój poznawczy dziecka, jego trudności w posługiwaniu się językiem oraz rozwój myślenia przyczynowo- skutkowego- zabawa omija te trudności i daje dzieciom język do wyrażenia siebie. Niektórzy dorośli posiadają umiejętność mentalizowania. Ale każde, przeciętne dziecko niezależnie od kultury posiada umiejętność bawienia się. Jeśli dziecko nie potrafi bawić się, wówczas jego terapia w pierwszej kolejności powinna polegać na przywróceniu umiejętności bawienia się, aby mogło odzyskać kontakt z samym sobą. Gdzie w tym jest Play Therapy? Niedyrektywna forma terapii stwarza dziecku warunki do utworzenia bezpiecznej relacji z terapeutą, który akceptuje wszystkie emocje dziecka. Terapeuta tworzy takie warunki, w których wspomniane wyżej dziecko może w zabawie zabijać i być zabijanym, może zobaczyć co to znaczy dla niego i jakie mogą być tego konsekwencje. Jeśli relacja jest bezpieczna, dziecko może zobaczyć, czy rzeczywiście ten ktoś, który ?został zabity? był ważny dla niego i co znaczy jego utrata ze świata żywych. ?Ty już żyjesz?- zawołało dziecko, przywracając terapeutę do życia. Po kilku sesjach zabawa w zabijanie zamieniła się w zabawę w ?.leczenie, potem samoleczenie dziecka. I o to właśnie chodziło, aby dziecko znalazło swój własny sposób na zdrowie psychiczne, sposób, który jest akceptowalny społecznie i jednocześnie dający możliwość ekspresji jego wszystkich uczuć. Zabawa, która nie zmienia się w czasie 5-10 sesji, może mieć charakter posttraumatyczny, lub też może wskazywać np. na zespół Aspergera. W takiej sytuacji warto jest uzbroić się w cierpliwość i zaufać procesowi. ?TRUST THE PROCESS?- jak mawiają doświadczeni terapeuci. Dziecko w zabawie utworzy nową narrację i zakończenie dla zdarzenia traumatycznego, a dziecko z ZA będzie odkrywało to, co zwykle przed nim ukryte- siebie.

  • Tutaj dziecka się nie chwali. Tutaj dziecko się odkrywa.

    Mój syn po raz pierwszy przytulił się do kogoś"- powiedziała matka dziecka z reaktywnymi zaburzeniami więzi, patrząc na pożegnanie dziecka z terapeutą po ostatniej sesji. Relacja dziecka z terapeutą Play Therapy jest wyjątkowa. To relacja, w której dziecko może tworzyć prawdziwy obraz siebie pod każdym względem. Dlaczego? Według mnie dlatego, że opiera się mocno na zasadach terapii niedyrektywnej Virginii Axline. Terapeuta bowiem akceptując dziecko jakim  jest -cały czas skupia się na tym, aby dziecko zobaczyło siebie jako osobę ważną, wartościową, samodzielną, kreatywną, a przede wszystkim taką, jaką jest. Po wielu latach prowadzenia terapii dzieci zaskakujące dla mnie podczas szkolenia Play Therapy było to, że terapeuta Play Therapy m.in. nie chwali dziecka za nic. Tutaj nie ma pochwał. Pochwały to podejście behawioralne do dziecka. Za to są fakty i właściwe reakcje terapeuty na to, co robi,  co mówi i o co pyta dziecko. Piszę "właściwe", gdyż to właśnie sposób reagowania terapeuty buduje u dziecka obraz siebie. Donald W. Winnicott pisał: "Dziecko widzi siebie w oczach matki".  Ja skromnie chciałabym  tylko dodać, że dziecko buduje obraz siebie w oczach terapeuty. To stwierdzenie pokazuje  odpowiedzialność terapeuty za to, jak  dziecko będzie spostrzegało siebie.Jako dorośli odpowiadamy dziecku na pytania, bo my- dorośli wiemy. Terapeuta Play Therapy nie odpowiada na pytania. Dlaczego i jaki jest tego cel? Ile Pani ma lat? - pytanie dziecka niby błahe i na pierwszy rzut oka wydaje się, że odpowiedź Mam ... lat  - wydaje sie być adekwatna. Tylko, że taka odpowiedź w terapii nie wnosi niczego do wiedzy dziecka na temat siebie. Za to odpowiedź: Ty jesteś ciekawy ile ja mam lat  - daje dziecku informację, o tym, że się tym interesuje. Dzieci szukają wiedzy na swój temat i taka odpowiedź wychodzi naprzeciw ich potrzebie gromadzenia wiedzy o sobie.Na pytanie dziecka: Czy ładnie narysowałam? -  terapeuta może odpowiedzieć : Ty jesteś ciekawa mojego zdania. Tutaj Twoje zdanie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, czy Tobie się to podoba.  Inny przykład : Co tutaj robią inne dzieci? terapeuta może odpowiedzieć: Ciebie interesuje to, co robią tutaj inne dzieci. Dziecko: Tak, chcę wiedzieć, czym inni się bawią. Terapeuta:  Wygląda na to, że chciałabyś wiedzieć czym się bawią inni. Dziecko: To odpowie mi Pani, czy nie? Terapeuta: Widzę, że bardzo ci zależy na tym, aby wiedzieć, czym bawią się inne dzieci. Ale tutaj jest najważniejsze to, czym ty się bawisz. To jest twoja Wyjątkowa Godzina. U około 90 % dzieci dwie, trzy serie pytań, ktor kończą się odpowiedzią terapeuty: Tutaj jest najważniejsze co ty robisz. To twoja Wyjątkowa Godzina - powodują, że dziecko zadając kolejne pytanie najczęściej szybko dodaje Tak, tak wiem, moje zdanie jest tutaj najważniejsze - i  właśnie o to chodzi. Poczucie sprawczości i brania odpowiedzialności za siebie rozwija się w sposób naturalny, gdyż dziecko podejmując decyzje oparte na swoim wyborach, wie, że odpowiada za te wybory. Kolejny przykład:Dziecko: A jaki kolor Pani się podoba? - terapeuta odpowie: Jesteś ciekawy mojego ulubionego koloru. Ale tutaj najważniejsze jest to, jaki kolor tobie się podoba. Kiedyś usłyszałam od rodzica, że takie "nie-odpowiadanie" na pytania dziecka jest ignorowaniem dziecka. Tutaj raczej można wnioskować o zniecierpliwieniu rodzica. Myślę, że łatwiej i szybciej rodzicowi jest odpowiedzieć, niż pomyśleć o tym, do czego służy dziecku odpowiedź na to pytanie, z jakiej potrzeby wynika pytanie dziecka? Z mojego doświadczenia wiem, że gdy dziecko słyszy, że najważniejsze jest to, jaki kolor ono lubi- wówczas reaguje dumą, a nie rozczarowaniem na brak odpowiedzi. Najczęściej też informuje, który kolor jest jego ulubionym.Odzwierciedlanie poprzez "nie- odpowiadanie"- jest sztuką. Potrzeba terapeucie wiele samodyscypliny, aby nie odpowiadać automatycznie na pytania, lecz myśleć o korzyściach  dla dziecka, płynących z odzwierciedlania jego pytania i zachowania.  Reakcje dzieci na ten sposób odzwierciedlania są jednak prawie zawsze pozytywne, jeśli odejmiemy od tego ich zniecierpliwienie, które terapeuta również może odzwierciedlić opisując przy tym obserwowane u dziecka oznaki fizyczne zniecierpliwienia.  ... I  tak właśnie można odkrywać dziecko, ...bez końca.

  • W Play Therapy wszystko może być wszystkim

    - Co to jest? - zapytało dziecko terapeutę Play Therapy.-  To może być tym, czym chcesz - odpowiedział terapeuta Play Therapy.-  A to, co to jest? - pyta dalej dziecko.-  To też może być tym, czym chcesz. Tutaj Ty decydujesz, co to jest - odpowiedział terapeuta Play Therapy.Po chwili namysłu dziecko mówi:-  To jest samolot odrzutowy z ośmioma pociskami zdalnie sterowanymi przez obsługę naziemną ...- i wskazuje na mały plastikowy kształt, który dorośli nazwaliby raczej grubą rurką niż czymkolwiek innym. Play Therapy daje dziecku możliwość odkrywania siebie w sposób nieoceniający.  Terapeutę obowiązuje bowiem jedna ważna zasada, aby nie nazywać przedmiotu, kreacji dziecka przed dzieckiem. Nasza etykieta, dorosłych mogłaby bowiem pozbawić przedmiot, lub stworzoną przez dziecko kreację, jej atrybutów, które są do czegoś dziecku potrzebne.  W gabinecie Play Therapy jest mnóstwo takich materiałów, których forma zależy tylko od dziecka. Glina, plastelina, ciastolina, piasek, woda, farby, kredki- to narzędzia terapeutyczne, które pobudzają wyobraźnię do tworzenia wszystkiego. Dwie kulki z gliny dla jednego dziecka to mama i tata, dla drugiego to prawie bałwan, a dla trzeciego dziecka to oczy misia... Nadawanie znaczeń należy tylko do dziecka. Materiały kreatywne bez początkowej formy są wykorzystywane ze względu na ich wieloznaczność. Część dzieci wyraża przy ich pomocy zadowolenie, radość, szczęście. Innym dzieciom służą do wyrażania wrogości, niechęci wobec innych. Tworzenie czegoś z materiałów bez formy (inaczej mówiąc: kreatywnych), daje dziecku szanse na dokonanie projekcji jego lęku, zazdrości, złości i całej masy innych negatywnych emocji, w coś nieożywionego, a więc bezpiecznego, bo poza dzieckiem. Idąc dalej, kolejnym etapem w terapii dziecka jest praca nad stworzonym, ale nieożywionym obiektem w celu jego naprawienia. Chodzi o naprawienie negatywnych emocji wobec stworzonego obiektu. Widać to, gdy dziecko np. podczas sesji rzuca plasteliną, czy ciastoliną o podłogę, wali młotkiem plastikowym w glinę, uderza otwartą dłonią z całą siłą piasek, wówczas obiekt zmienia kształt i dziecko nadaje mu kolejny nowy kształt. Często przypomina to katharsis, po którym pojawia się poczucie ulgi, oczyszczenia, a potem często nowy pomysł na rozwiązanie problemu.  Wszystko może być wszystkim- wytwór kreacji dziecka może być symbolem relacji, osoby, sytuacji, czy też przeżywanych emocji. Dlatego też wytworów pracy dziecka nie należy interpretować. Ciekawość terapeuty, która prowadzi do interpretacji tak naprawdę jest potrzebą terapeuty. To jest potrzeba "by wiedzieć" co to jest. Ta potrzeba, by wiedzieć, co to jest przesłania zasadniczy cel aktywności kreatywnej, którym jest dla dziecka wgląd w siebie, w przeżywane emocje. Terapeuta, który interpretuje tak naprawdę odziera wytwór pracy dziecka z jego znaczeń, które sę tworzą i rozwijają w czasie procesu tworzenia. Tylko dziecko ma do nich klucz. Dlatego też czuje się tak bezpiecznie przy ich tworzeniu. Jako dorośli chcemy wiedzieć.Ale czy to jest potrzeba dziecka, naszego klienta?

  • Stabilność materiałów, terapeuty i zasad

    Kiedyś spóźniłam się na sesję około 2-3  minut. Było mi wstyd, bo nie zaczęłam o czasie sesji. Mój prawie 4-letni klient powiedział niemalze ze łzami w oczach: "To ty tutaj nie mieszkasz !" jego reakcja nie tylko była wyrazem zaniepokojenia moją nieobecnością. Była też wyrazem tego, że oczekuje stabilności, gotowości i bycia zawsze wtedy, kiedy on się pojawia. Z mojego doświadczenia wnioskuję, że u dziecka poczucie bezpieczeństwa jest budowane na uczuciu stabilności, niezmienności i przewidywalności. Przewidywalność daje poczucie kontroli, czyli postawę "ja wiem", "ja rozumiem". To z kolei daje poczucie sprawczości "ja mogę" Stabilność musi więc dotyczyć i materiałów, i terapeuty ..i zasad.Stabilność materiałów dotyczy zarówno ich obecności, czyli na każdej sesji dziecko ma dostęp do tych samych materiałów. Dotyczy także lokalizacji materiałów w Play Room: ich miejsce jest takie same na każdej sesji. Ciekawe jest to, że w podejściu brytyjskim zabawki kupuje się tylko raz w roku: na Boże Narodzenie. Przez cały rok są one te same i niezmienne. Gdy coś się zepsuje warto jest czym szybciej to naprawić. Jeśli nie można naprawić, nalezy kupić identyczne. Tutaj przypomina mi się klient, który po dwóch latach przerwy w terapii wrócił i na pierwszej sesji zapytał: "gdzie są te koniki, którymi zawsze się bawiłem?". Dodam, że był on jedynym klientem, który używał tych koników. Stabilność postaw terapeuty, przewidywalność jego zachowań dla dziecka są podstawą bezpiecznej relacji terapeutycznej, a to właśnie bezpieczna i ufna relacja terapeutyczna są bazą każdego procesu terapeutycznego. Bez tego nie ma progresu w procesie terapeutycznym. W miarę rozwoju relacji terapeutycznej dziecko otwiera się na nowe sposoby widzenia swoich problemów, próbuje skutecznych, ale też nieskutecznych sposobów ich rozwiązania. Dziecko decyduje- dziecko ponosi odpowiedzialność- dziecko zmienia - dziecko decyduje- i koło się zatacza, aż do momentu znalezienia właściwego rozwiązania.Stabilność zasad- zawsze sa to te same zasady terapii niedyrektywnej Virginii Axline, te same zasady dotyczące granic, bezpieczeństwa dziecka oraz terapeuty. Tutaj nic się nie zmienia, a granice wprowadza się wtedy, gdy tylko zaistnieje sytuacja, która wymaga ich przypomnienia.Stabilność to coś, co wyróżnia w oczach dziecka Play Therapy spośród innych aktywności w życiu.Jako dorośli nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo każdego dnia świat zmienia się w oczach dziecka. Często sami fundujemy dziecku zmiany, które rujnują jego poczucie bezpieczeństwa. Efektem tego u jednych dzieci jest wycofanie, u innych agresja. Dzięki stabilności w Play Therapy dziecko odzyskuje kontrolę nad sobą, odzyskuje poczucie tego, że to właśnie ono ma wpływ na swoje życie. Dziecko staje się osobą, a nie narzędziem w rękach innych ludzi.

bottom of page